Sobotni mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. Już w 3. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Roberto Alves, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. W kolejnych minutach zawodnicy Radomiaka atakowali lewą stroną z wykorzystaniem Dawid Abramowicza, ale płocka defensywa radziła sobie z wrzutkami lewego obrońcy z Radomia. W 19. minucie gracze trenera Mariusza Lewandowskiego znaleźli sposób na pokonanie Bartłomieja Gradeckiego, ale o dużym pechu może tutaj mówić Jakub Rzeźniczak. Po uderzeniu zza pola karnego Luisa Machado futbolówka odbiła się od kapitana, czym kompletnie zmyliła naszego wychowanka i zatrzymała się w siatce. W pierwszej połowie miejscowi często szukali strzałów z dalszej odległości, czego dowodem próby Filipe Nascimento z 25. czy Luisa Machado z 36. minuty. Oprócz tego Gradecki dwukrotnie został zmuszony do interwencji, po wstrzeleniu Daniela Pika w 31. minucie, oraz tuż przed przerwą przy sytuacyjnym uderzeniu Machado. Nafciarze z kolei w ciągu 45. minut nie potrafili zbytnio zagrozić Gabrielowi Kobylakowi, który pewnie wyłapywał dośrodkowania Aleksandra Pawlaka. Przy tym wszystkim w ofensywie brakowało nam dokładności w ostatnim podaniu, choć raz było blisko, żeby Marko Kolar stanął oko w oko z golkiperem rywali.
Drugą odsłonę Radomiak również chciał rozpocząć od mocnego uderzenia. Próba Nascimento została zatrzymana przez Gradeckiego, a następna po główce Machado okazała się niecelna. W 50. minucie Alves strzelił jednak nie do obrony, czym podwyższył prowadzenie gospodarzy. Dwubramkowa strata podziałała na Nafciarzy, którzy między 54, a 57. minutą trzykrotnie zagrozili Kobylakowi. Najpierw mieliśmy zablokowany strzał Kolara, następnie Kristian Vallo trafił w poprzeczkę, a na koniec Mateusz Szwoch w boczną siatkę. Z racji niekorzystnego wyniku w drużynie trenera Pavola Stano, nie zabrakło także zmian personalnych. Słowacki szkoleniowiec zdecydował się posłać w bój Mateusza Lewandowskiego i Damiana Rasaka. Ten drugi niewiele po wejściu na plac szukał mierzonego, technicznego uderzenia po dalszym słupku, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Raphael Rossi. Później długo biliśmy głową w mur, aż w 69. minucie Alves znów sprawdził czujność 22-letniego bramkarza Wisły. Natomiast w 76. minucie przypomniał o sobie Abramowicz, którego płaski strzał przeleciał nieznacznie obok słupka. Ostatni kwadrans, mimo ogromnych starań z obu stron, nie przyniósł już zmiany rezultatu, choć niewiele przed końcem Tiago Matos obił poprzeczkę naszej bramki. W doliczonym czasie gry szczęścia szukał jeszcze Rasak, lecz Kobylak był na posterunku.
Kolejne spotkanie Wisła Płock rozegra w niedzielę 18 września o godzinie 15:00, gdy w 10. kolejce ekstraklasy zmierzymy się na wyjeździe z KGHM Zagłębiem Lubin.
Radomiak Radom - Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 - Jakub Rzeźniczak 19' (samobój)
2:0 - Roberto Alves 50'
Radomiak: 1. Gabriel Kobylak, 2. Thabo Cele, 3. Pedro Justiniano, 10. Roberto Alves (70, 9. Leandro), 11. Daniel Pik (70, 8. Luizao), 13. Maurides (90, 97. Dominik Sokół), 20. Luis Machado (90, 7. Lisandro Semedo), 23. Filipe Nascimento (85, 22. Tiago Matos), 29. Raphael Rossi (C), 30. Mateusz Grzybek, 33. Dawid Abramowicz.
Wisła: 69. Bartłomiej Gradecki, 3. Steve Kapuadi, 4. Adam Chrzanowski, 8. Dominik Furman (84, 9. Dawid Kocyła), 11. Davo, 14. Mateusz Szwoch (84, 23. Filip Lesniak), 15. Kristian Vallo (72, 20. Łukasz Sekulski), 18. Michał Mokrzycki (57, 6. Damian Rasak), 24. Marko Kolar (57, 17. Mateusz Lewandowski), 25. Jakub Rzeźniczak (C), 89. Aleksander Pawlak.
Żółte kartki: Gradecki, Sekulski, Rasak - Nascimento, Justiniano, Machado, Abramowicz.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Napisz komentarz
Komentarze