Zniszczono nie tylko bar ale również miejsce produkcji wyrobów garmażeryjnych do sklepu Kredens oraz wszystkie pokoje hotelowe pełne gości. Tylko dzięki czujności i szybkiej reakcji mieszkającej tam od roku Tatiany z Ukrainy nikt nie ucierpiał ani nie stracił życia.
Noclegi „Jastrzębiówka” mają doszczętnie zniszczony dach, a podczas akcji gaśniczej zalane zostały obie kondygnacje budynku. Stopiły się ramy okienne. Zniszczeniu uległa więźba dachowa, izolacja termiczna, panele fotowoltaiczne.
Pokoje kiedyś ubrane w kwieciste tapety, dziś wypełnione są czernią. Wymienić tam trzeba podłogi, na nowo wykonać zabudowy kartonowo-gipsowe ścian i sufitów. Cały korytarz także wymaga gruntownego remontu od podstaw. Wszystkie elementy wyposażenia zostały doszczętnie zniszczone - jeśli się nie spaliły to zapach spalenizny nie pozwala na ich dalsze użytkowanie.
Elewacja, podbitka… co tu dużo pisać. WSZYSTKO JEST DO REMONTU. Koszt jest tak ogromny, że na chwilę obecną właściciele nie są w stanie nawet tego oszacować. Celem zbiórki jest zebranie funduszy, które pokryją straty wyrządzone przez pożar oraz pokryją koszty remontu. Trzeba jak najszybciej przywrócić Jastrzębiówkę do funkcjonowania.
Wykupmy wirtualny obiad. Dla siebie lub całej rodziny. Właściciele nie chcą podawać konkretnej kwoty zbiórki. Nie są nawet w stanie prosić o jakiekolwiek pieniądze, ponieważ są to ludzie, którzy od lat wzbogacali się tylko i wyłącznie swoją bardzo ciężką pracą. Do wszystkiego doszli sami, dlatego teraz ciężko im prosić o pomoc. Ale od tego jesteśmy my – ludzie, którzy od lat korzystali z dobrodziejstw ich ciężkiej pracy. Okażmy im wsparcie i pomóżmy podnieść się ze zgliszczy jak Feniks z popiołów.
Napisz komentarz
Komentarze