Od startu Konrad Bienias i Przemek Dobrzyński wysunęli się na prowadzenie i biegli razem do czwartego kilometra. Później płocczanin podkręcił tempo i zostawił naszego biegacza. Metę minął z czasem 37:04 min. Przemek Dobrzyński zajmując drugie miejsce zrobił życiówkę z czasem 38:09. Trzeci na mecie zameldował się Michał Szmulewicz z Bodzanowa. Z lokalnych biegaczy warto odnotować jedenaste miejsce Michała Jędrzejczaka z wynikiem 44:45 min. i siedemnaste miejsce Kamila Życińskiego z czasem 47:17.
W kategorii nordic walking zwyciężył Józef Brzezina z Sochaczewa z czasem 1:13:15.
Wyniki:
W tym roku wystartowało mało zawodników i jak zauważają biegacze - organizacja z roku na rok jest na niższym poziomie. Przemek Dobrzyński tak to opisał na facebooku.
UWAGA! Będzie długo
VI Bieg w Szuwarach, 10 km, czas 38:09, 2. miejsce OPEN, 1. miejsce w kategorii wiekowej (ale w sumie czy na pewno?), 1. miejsce w "lokalsach" z powiatu gostynińskiego
Najszybsza dycha w życiu! Co prawda do pełnych 10km zabrakło około 70 metrów, ale nawet doliczając te 20 sekund, byłaby spora poprawka poprzedniej życiówki. Pierwsze 4 km zrobione razem z Konrad Bienias, ale potem skubany włączył wyższy bieg, więc musiałem odpuścić i do końca leciałem już samotnie Choć i tak było super, bo w takich warunkach udało się nabiegać super (jak dla mnie) czas. Czyli jest coraz szybciej, a sezon się jeszcze nie skończył
Na koniec duża łyżka dziegciu w tej beczce miodu.
Powiat Gostyniński – organizując imprezę w taki sposób, powodujecie, że umiera ona z roku na rok. A Szuwary to bieg, który naprawdę ma potencjał na imprezę sporego lokalnego kalibru, tylko trzeba ją organizować z głową. Z każdą edycją jest jednak coraz więcej wtop, a w tym roku osiągnęliście już chyba szczyt.
Osoby, które zajęły miejsca drugie i trzecie w klasyfikacji OPEN (kobiet i mężczyzn), zostały przez was całkowicie pominięte w dekoracji i nie zostały wyróżnione ani jako pierwsza trójka ani uwzględnieni w kategoriach wiekowych. (Agnieszka Kajak, Michał Szmulewicz gratuluję miejsca na „podium”.) Czyli tak, jakby pobiegli, uzyskali wysokie miejsce, ale jednak nie liczyli się w żadnej klasyfikacji. To już nie chodzi o nagrodę w postaci plastikowego pucharu za kilkanaście złotych, ale sam fakt pominięcia tych osób.
W ten sposób odstraszacie ludzi od tej imprezy i de facto powoli ją zabijacie. Po dzisiejszym babolu zraziliście do Szuwarów m.in. Klub Biegacza Sokół Bodzanów, który zrobił wam w tej edycji frekwencję (9 osób na 50 startujących). Jestem przekonany, że większość z nich nie pojawi się już w najbliższym czasie na tej imprezie, a szkoda, bo zawsze przyjeżdżają sporą grupą. I na pewno nie zrobią wam dobrej reklamy w środowisku.
Rozumiem, że nie wynikało to ze złej woli, ale zwalanie winy na firmę od pomiaru czasu (inessport.pl) to bardzo słaby ruch. Zawody sportowe to nie impreza w remizie, którą wystarczy nagłośnić i jakoś to pójdzie. Jeśli nie potraficie ich zorganizować, bo nie znacie specyfiki tego sportu i nie ogarniacie podstawowych zasad obowiązujących na takich imprezach, to albo nie podejmujcie się organizacji albo zaangażujcie do pomocy kogoś, kto się na tym choć trochę zna. Chętnych do pomocy na pewno nie zabraknie. Ale jeśli nie zauważacie, że od kilku edycji jest coraz więcej zastrzeżeń do organizacji i odwalacie takie numery jak dziś, to tylko potwierdzacie swoją niewiedzę i niekompetencję w tej dziedzinie. Szkoda, bo fajna impreza się niestety kończy.
Trochę się rozpisałem, ale musiałem to z siebie wypuścić. Pewnie znowu wyjdę w starostwie na pieniacza (mam to akurat w miejscu, które teraz styka mi się z krzesłem), a osoby odpowiedzialne i tak nic sobie z tego nie zrobią.
A ja i tak jestem happy z nowej życiówki
Napisz komentarz
Komentarze