W tym kontekście nie powinna dziwić cisza, która panuje w Gostyninie na temat zmian nazw ulic, wynikających z ustawy z dn. 1 kwietnia 2016 r. A czy jest co zmieniać w mieście? Chyba tak. Problematyczna staje się nazwa ulicy 18 Stycznia oraz pomnik „Wdzięczności Armii Radzieckiej” (później „Walki i Zwycięstwa”). Kiedy w innych polskich miastach trwała (a w wielu nadal trwa) dyskusja o zmianach nazw ulic i placów, ani burmistrz gostyniński, ani Rada Miasta na ten temat nie zabierają głosu. Oczywiście jest to bezpieczne, bo po 2 września br. sprawą zajmie się wojewoda mazowiecki i to on będzie „winny” zamieszania nazewniczego. Sytuacja jednak zaskakuje. Ostatecznie, nie wiadomo o którym roku mowa jest w nazwie tej ulicy. Choć wszyscy wiedzą, że o 1945, to równie dobrze można dopisać każdy. Tak jak dodano inskrypcję na wspomnianym pomniku, przeniesionym z Rynku na skwer przy Domu Kultury i… problem znikł. Jest to zgodne ze starożytną zasadą, że nazwa określa byt. I pomnik stał się całkiem nowym bytem. Choć z pomnikami, obiektami komunistycznymi, jest nieco inny problem. Mimo to ustawa podchodzi do tych kwestii jednoznacznie.
Moje zastrzeżenia na temat nazwy ulicy 18 Stycznia nie są niczym nowym. Od wielu lat zwracam uwagę na niestosowność tej nazwy, a patronat tego styczniowego dnia sprzed siedemdziesięciu dwóch lat ma się w najlepsze. Niejednokrotnie przekonałem się, jak wielu jest w Gostyninie „wyznawców” wyzwolenia miasta w dniu 18 stycznia 1945 r. Nie rozumiem takiej interpretacji historii i wysuwane pod moim adresem argumenty, zupełnie mnie nie przekonują. Jeśli istotnie w latach 1944 – 45 nastąpiło wyzwolenie Polski, to w jakim celu były antykomunistyczne wystąpienia w następnych latach oraz demontaż systemu w 1989? Czy należy, zgodnie z ówczesną propagandą pezetpeerowską widzieć w nich zryw sił kontrrewolucyjnych przeciw przepełnionemu dobrobytowi socjalistycznemu państwu? Jaki przekaz historyczny jest dawany kolejnym pokoleniom w pozostawianiu dnia 18 stycznia w nazwie ulicy? Daje o sobie znać brak polityki historycznej po roku 1989 i solidnego podejścia do historii w szkołach (mniej ideologii więcej rzetelności). Te niedociągnięcia jeszcze przez wiele lat będą się ujawniać. A dla wydarzeń z takiego dnia jak 18 stycznia 1945 r. i wielu podobnych oraz ludzi związanych z tymi datami, jest miejsce w podręcznikach historii (jak przestroga na przyszłość), a nie na ulicach i placach polskich miast. Jest oczywistym, że zmiany nazw ulic to duże, trudne i kosztowne przedsięwzięcie. Ale wiele takich zmian już dokonano, także w Gostyninie, na przykład ul. Jarosława Dąbrowskiego na Armii Krajowej, ul 1 Maja na 3 Maja. W Krakowie nazwa ulicy 18 Stycznia znikła już dawno i przywrócono jej historyczną nazwę „Królewska”. W Warszawie ul. 17 Stycznia pozostanie, bo interpretacja tej daty nie jest (podobno) jednoznaczna. Czy w Gostyninie powinna nadal być ul. 18 Stycznia?
Przemysław Nowogórski
Napisz komentarz
Komentarze