Czy już wiesz?

W niedzielne (6.01) popołudnie wysłuchałem w Gostyninie koncertu, który nawiązywał do ważnych w tradycji chrześcijańskiej Świąt Bożego Narodzenia. Podczas tego wieczornego spotkania pojawiła się pieśń „Mario, czy już wiesz?”, czyli polska wersja utworu amerykańskiej grupy Pentatonix.

W tekście piosenki można było usłyszeć takie oto słowa:

„Ślepemu wzrok, głuchemu dźwięk, zmarłemu życia dar

Chromemu krok, niememu pieśń, przynosi Chrystus Pan!”.

Zacytowane zdania przywołują niektóre dokonania Jezusa Chrystusa, których opis znajdziemy na kartach Ewangelii. Historia o Jezusie narodzonym w Betlejem – Synu Marii – nie kończy się na wydarzeniach, których głównym motywem jest żłób i pieluszki, magowie ze Wschodu, pasterze, chór aniołów obwieszczających narodzenie Zbawiciela czy straszliwy gniew Heroda skutkujący śmiercią niewinnych chłopców z Betlejem i okolic. Relacje ewangeliczne, wspominając narodziny Jezusa Chrystusa, skupiają się jednak na późniejszym okresie Jego życia – na publicznej aktywności. Tę publiczną działalność tak streszcza jeden z biblijnych autorów: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą Diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jeruzalem. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia (…) i ustanowił Go sędzią żywych i umarłych, aby każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymał odpuszczenie grzechów”.

Autorzy nowotestamentowi, odnosząc się do istoty Dobrej Nowiny o zbawieniu w Jezusie, piszą wiele o dramatycznej w skutkach rzeczywistości grzechu. Według nich grzech ściąga na człowieka słuszny Boży gniew i podporządkowuje go władzy Diabła. Finałem takiego istnienia jest wieczność bez Boga – potępienie. Nie wiem czy ta prawda robi dziś jakiekolwiek wrażenie na ludziach XXI wieku. Może wielu uzna taką mowę za kpinę z rzeczywistości. Grzech? Diabeł? Piekło? Człowieku, opanuj się! Nie żyjemy przecież w średniowieczu! A jeśli chcesz głosić jakąś „Dobrą Nowinę”, to powiedz coś pozytywnego, a nie takie przykre słowa o grzechu, zniewoleniu i wiecznym potępieniu! Czyż nie miłych wieści potrzebujemy? Jednak nie sposób mówić i pisać o Dobrej Nowinie bez wskazywania na te niewygodne dla człowieka kwestie. Wszak zachwycić się Dobrą Nowiną (Ewangelią) możemy tylko wtedy, kiedy widzimy problem i nędzę, jakie stały się naszym udziałem.

Syty nie będzie prosił o chleb. Ubrany nie będzie zabiegał o odzienie. Widzący nie będzie tęsknił na możliwością podziwiania pięknych krajobrazów. Słyszący nie doświadcza pragnienia, aby wychwycić bogactwo dźwięków otoczenia…

Dobra Nowina o zbawieniu w Jezusie okazuje się być wartością dla wszystkich, którzy dostrzegają, że grzech oddziela nas od dobrego i kochającego Boga – czyni przepaść i wyłom w relacji pomiędzy Bogiem i człowiekiem. To grzech sprawia, że zyskujemy miano „nieprzyjaciół Boga”. Jedynym rozwiązaniem tej patowej sytuacji jest dzieło Jezusa – Jego śmierć i zmartwychwstanie. To w Jezusie możemy doświadczyć przebaczenia grzechów i cieszyć się relacją z Bogiem, której cechą jest bliskość.

I jeszcze coś. Pośród dokonań Jezusa, przywoływanych przez autorów Nowego Testamentu, pojawiają się liczne uzdrowienia i uwolnienia od demonów. No tak… szkoda, że Jezusa nie ma już pośród nas. Jak dobrze byłoby skorzystać z Jego mocy nad chorobą i demonicznym zniewoleniem… Być może takie myśli chodzą nam po głowie. Czy słowa pieśni: „Ślepemu wzrok, głuchemu dźwięk, zmarłemu życia dar. Chromemu krok, niememu pieśń, przynosi Chrystus Pan!” pozostać mają jedynie historycznym wspomnieniem, bez żadnego zastosowania do naszych realiów? Choć Jezus w swoim zmartwychwstałym ciele nie jest obecny na ziemi i pozostaje obywatelem Nieba, to jednak jest obecny za sprawą Kościoła – będącego Jego ciałem – tutaj na ziemi! A tekst biblijny zapewnia nas, że On pozostaje „wczoraj i dziś, na wieki ten sam”! Jezus przyszedł, aby usunąć każdą przeszkodę stojącą na drodze do doświadczenia kochającego i dobrego Boga. On skutecznie zapłacił cenę za naszą wolność od grzechu. On pozostaje odpowiedzią na dręczące ludzi choroby. On pozostaje skutecznym ratunkiem dla umęczonych i utrudzonych.

Jezus Chrystus przyszedł na świat. Narodził się w Betlejem, wychował w Nazarecie, prowadził publiczną działalność w miejscowościach Galilei i Judei, umarł w okolicy Jerozolimy. On zmartwychwstał i wciąż żyje, pozostając Zbawicielem, Lekarzem i Pocieszycielem.

Jakże zasadne jest pytanie, które pojawia się w przywołanej w felietonie pieśni. Choć w tekście piosenki skierowane jest ono do matki Jezusa – Marii – to jednak zadane powinno być każdemu bez wyjątku. Piotrze, czy już wiesz? Andrzeju, czy już wiesz? Michale, czy już wiesz? Agnieszko, czy już wiesz? Pawle, czy już wiesz? Mariolu, czy już wiesz? Magdaleno, czy już wiesz? Konradzie, czy już wiesz? Katarzyno, czy już wiesz? Czy wiesz, że Jezus przynosi:

„Ślepemu wzrok, głuchemu dźwięk, zmarłemu życia dar

Chromemu krok, niememu pieśń…”.

Piotr Syska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 10°CMiasto: Gostynin

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 9 km/h

Ogłoszenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama