Już w czwartej minucie Nafciarze mieli sporo szczęścia. Ze stałego fragmentu gry dośrodkowywał doświadczony Łukasz Trałka. W polu karnym odnalazł się Michał Kopczyński, ale jego lekki strzał głową spokojnie złapał Krzysztof Kamiński. W kolejnych fazach meczu mieliśmy kilka mniej lub bardziej groźnych dośrodkowań w wykonaniu Radosława Cielemęckiego, dwukrotnie Jana Grzesika, czy Piotra Tomasika. Po dwudziestu minutach dobrze akcję rozegrał Jayson Papeau. Wszystko skończyło się próbą Jakuba Kiełba z ostrego kąta, z którą poradził sobie na szczęście Kamiński. Później z rzutu wolnego uderzał Mateusz Kuzimski, ale trafił w swojego kolegę z drużyny, z kolei jego dobitka została zblokowana na rzut rożny. Dalej mieliśmy wrzut z autu Jana Grzesika, z którego doszedł do sytuacji Dawid Szymonowicz. Piłka ponownie wylądowała jednak w rękawicach Kamińskiego.
Później zablokowany został mocny strzał z dystansu Szymona Czyża, podobnie jak odpowiedź Kristiana Vallo. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy doskonałą sytuację zmarnował właśnie Czyż. Z lewej strony futbolówkę zgrał do środka Kiełb, a tam odnalazł się wspomniany młody pomocnik. Jego uderzenie z powietrza było na szczęście bardzo niecelne i piłka poszybowała wysoko nad naszą bramką. Chwilę potem gospodarze mieli zdecydowanie najlepszą okazję do otwarcia wyniku. Z rzutu rożnego ładnie zacentrował Kiełb, a strzał głową Kopczyńskiego kapitalnie obronił nogą Kamiński. Płocczanie zareagowali na to najlepiej, jak tylko mogli, zdobywając bramkę w ostatniej akcji. Na lewej stronie Filip Lesniak krótko zagrał do Tomasika, a ten od razu płasko dośrodkował w pole karne. Tam znakomicie, z pierwszej piłki wszystko wykończył Radosław Cielemęcki.
Po zamianie stron do ataku od razu ruszyła Warta. Najpierw dośrodkowanie Czyża odbił Kamiński, a chwilę potem zablokowano Milana Corryna. Chwilę później byliśmy o włos od straty bramki. Dobrze do ataku podłączył się Robert Ivanov, który wypuścił Kuzimskiego. Napastnik z niedużej odległości mocnym strzałem trafił w okolice spojenia słupka z poprzeczką bramki Wisły. W dalszej części gry Nafciarze grali w ataku pozycyjnym, starając się to przerywać pojedynczymi dłuższymi zagraniami, jak choćby dośrodkowanie Cielemęckiego. Nie miał szans wtedy mocno uderzyć tej piłki Sekulski. Gospodarze starali się odpowiedzieć zagraniami w stronę Kuzimskiego, ale napastnik nie był w stanie opanować futbolówki zarówno po podaniu od Ivanova, jak i Papeau.
Po nieco ponad godzinie gry Nafciarzom udało się podwyższyć prowadzenie. Fatalny błąd popełnił bramkarz Adrian Lis. Wykorzystał to Vallo, zgrywając do Sekulskiego, a nasz napastnik spokojnie strzelił swojego kolejnego gola w tym sezonie. W ramach odwetu Warta starała się nam zagrozić strzałem z daleka Papeau czy też próbą Kuzimskiego, ale żadna z tych akcji nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W jednej z ostatnich akcji meczu Damian Rasak zdobył jeszcze bramkę samobójczą, ale na szczęście nie zmieniło to już najważniejszego rozstrzygnięcia tego meczu. Mamy pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie!
Kolejne ligowe spotkanie Nafciarze rozegrają w następną niedzielę. 28 listopada podejmiemy u siebie Cracovię. Początek o godzinie 12:30.
Warta Poznań - Wisła Płock 1:2 (0:1)
0:1 - Radosław Cielemęcki 45'
0:2 - Łukasz Sekulski 64'
1:2 - Damian Rasak 90' (sam.)
Warta: 1. Adrian Lis - 4. Robert Ivanov, 44. Dawid Szymonowicz, 6. Łukasz Trałka - 2. Jan Grzesik, 20. Szymon Czyż (71', 22. Konrad Matuszewski), 15. Michał Kopczyński (71', 21. Mateusz Kupczak), 10. Milan Corryn (57', 7. Mario Rodríguez), 77. Jayson Papeau, 3. Jakub Kiełb (71', 17. Mateusz Czyżycki) - 9. Mateusz Kuzimski.
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 25. Jakub Rzeźniczak, 94. Dušan Lagator, 2. Damian Michalski - 15. Kristián Vallo (77', 33. Damian Zbozień), 92. Dominik Furman (65', 95. Damian Warchoł), 23. Filip Lesniak (57', 6. Damian Rasak), 77. Piotr Tomasik - 14. Mateusz Szwoch, 20. Łukasz Sekulski (65', 24. Marko Kolar), 7. Radosław Cielemęcki (77', 46. Dawid Krzyżański).
Żółte kartki: Kupczak - Sekulski, Furman, Kolar, Rzeźniczak, Krzyżański.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).
Napisz komentarz
Komentarze