Co to w ogóle znaczy, że coś dużo kosztuje?
Choć ceny w wielu przypadkach dogoniły zachodnie już dawno, trudno spodziewać się, by to samo stało się z zarobkami - taki już los kraju peryferyjnego, w którym większość eksportu to wyroby z cudzych montowni. Mimo wszystko, w porównaniu do ciężkich lat 90-tych, warunki życia znacząco nam się poprawiły i pozwalamy sobie na coraz więcej. Nie tylko jeśli chodzi o poważne zakupy, ale i tę codzienną konsumpcję.
Tak więc choć kawa „na mieście” za 20 czy 25 zł może wydawać się droga, to popularne sieciowe lokale działające w miejscach, gdzie powierzchnia także nie jest tania, nie mają problemów z utrzymaniem. Nieco ponad dwukrotnie więcej tysiące ludzi płacą za dostęp do popularnych platform streamingowych. Podobnie może w sumie kosztować serwis z audiobookami oraz kolejny z podcastami, tak popularne w dobie, gdy wszyscy nieustannie jesteśmy online. Karnety na siłownię lub inne zajęcia sportowe zaczynają się od ok. stu złotych. Przeciętna polisa grupowa to tymczasem wydatek równy tym dwóm kawom. Jeszcze jedna - i mamy dostęp do grupówki lepszej, z wyższymi wysokościami świadczeń
Zatem można zaryzykować tezę, że miejsce na dobrą polisę na życie w budżecie przeciętnego młodego człowieka znajdzie się bez większego trudu. I to z jeszcze jednego powodu.
Jesteś młody i zdrowy? Łatwo kupisz dobre ubezpieczenie
Polisy grupowe to często rodzaj pracowniczego benefitu, jednak zdecydowana większość opłacana jest przez samych ubezpieczonych. Część z nich mogłaby tymczasem spożytkować te środki znacznie lepiej.
Pierwsze polisy z reguły nabywamy mając dopiero niewiele ponad 30 lat - statycznie najczęściej wtedy zakładamy wszak własne rodziny i stają się one koniecznie. Dlaczego to ważne?
Składka na ubezpieczenie na życie ma bardzo konkretną funkcję i jej wysokość nigdy nie jest przypadkowa. To koszt ryzyka obliczonego na podstawie szeregu informacji z wiekiem ubezpieczonego na czele. W młodym wieku, póki kalkulacja jest bardzo korzystna, zdecydowanie opłaca się więc zawrzeć dłuższą umowę z ubezpieczycielem.
Indywidualna polisa na życie na sumę ubezpieczenia rzędy 100-150 tys. zł może wówczas kosztować nawet nieco poniżej stu złotych. Czyli tych kilka kaw, albo dwie kawy i serwis streamingowy.
Nie tylko od śmierci warto się ubezpieczać
Nie mam jeszcze rodziny, nie mam też długów, które mogłyby obciążyć rodziców, po co mi polisa na życie? Istotnie, jedni potrzebują jej bardziej, inni mniej, a nawet - zgodzimy się - w ogóle. Produkty ubezpieczeniowe dają jednak więcej możliwości. Od kwot nieco powyżej stu złotych zaczynają się minimalne składki polis oszczędnościowych - i nie musi to być wcale kontrowersyjna UFK, a zwykła na dożycie, która zmusi nas do regularnego oszczędzania.
Poza tym, tak czy inaczej, warto rozważyć ochronę od poważnych zachorowań czy NNW. To są wszak ryzyka nie mniej dramatyczne i wiążące się z dużymi wydatkami.
One także powinny należeć do zakresu polisy, której zadaniem jest ochrona rodziny. Każde kolejne rozszerzenie oczywiście podnosi składkę, jednak jeśli nie będziemy zwlekać zbyt długo (pamiętajmy o swego rodzaju premii za wiek!), nadal nie są to produkty drogie.
Im bardziej złożony jest produkt ubezpieczeniowy, tym zadanie jego zakupu staje się jednak trudniejsze. Choć ranking ubezpieczeń na życie jest bardzo pomocny i powie nam wiele o tym, jak oceniają dane towarzystwo klienci, warto docenić rolę agenta. Nie wystarczy bowiem porównać ceny - trzeba także zwrócić uwagę na rzeczywisty zakres, a ten kryje się w nieprzystępnych zapisach OWU. Korzystając z narzędzi takich jak formularz np. w serwisie dobprapolisanazycie.pl oszczędzamy czas obu stronom i możemy od razu otrzymać propozycje odpowiadające potrzebom.
Napisz komentarz
Komentarze