Już w pierwszej minucie zobaczyliśmy niezbyt udane dośrodkowanie w wykonaniu Tomasa Prikryla, a około 60 sekund później uderzenie Martina Pospisila zostało zblokowane i wylądowało bezpiecznie w rękawicach Krzysztofa Kamińskiego. Kolejnej próby, tym razem z dystansu, podjął się Michał Nalepa, ale wyraźnie przestrzelił. Kiedy Nafciarze doszli już do głosu, od razu zaakcentowali swoją obecność bramką. W 5. minucie z prawej strony płasko w pole karne dogrywał Kristian Vallo, a wbiegający Marko Kolar sprytnym strzałem zewnętrzną częścią stopy uprzedził wychodzącego z bramki Zlatana Alomerovicia. Jagiellonia mogła odpowiedzieć po akcji Tomasa Prikryla i Karola Struskiego, jednak nikt nie zamknął dogrania tego drugiego wzdłuż linii końcowej. Próbować naszego bramkarza próbował też Fedor Cernych. Po drugiej stronie Kristian Vallo odnalazł w polu karnym Damiana Zbozienia, ale obrońcy gospodarzy zdążyli w porę wybić piłkę na rzut rożny.
Kolejną świetną akcję Nafciarze przeprowadzili w 15. minucie. Ponownie z prawego skrzydła podawał Kristian Vallo, Marko Kolar zgrywał do Rafała Wolskiego, a ten w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad poprzeczką. Już chwilę później mieliśmy jeszcze jedną okazję, kiedy po akcji Kolar-Wolski w szesnastce Jagiellonii ten drugi dryblingiem minął kilku przeciwników i uderzył płasko po długim rogu bramki Alomerovicia, ale bramkarz dosięgnął piłki i sparował ją na rzut rożny.
Na kolejną groźną sytuację przyszło nam czekać niemal 10 minut, kiedy po dośrodkowaniu piłka odbiła się od kolana Marko Kolara, jednak na tyle lekko, że Alomerović nie miał problemów z jej chwytem. Pod koniec pierwszej połowy tempo gry nieco spadło. Zawodnicy Jagiellonii dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zagrozić bramce Krzysztofa Kamińskiego. Ewentualne próby strzałów blokowali defensorzy Nafciarzy, którzy również dobrze radzili sobie z dośrodkowaniami z bocznych sektorów boiska. Kibice przyjezdnych zadrżeć mogli w momencie, kiedy Kamiński zbyt długo zwlekał z podaniem i zdążył do niego dobiec napastnik przeciwnika, jednak wynik do przerwy nie uległ zmianie.
Na początku drugiej połowy Nafciarze mieli dwie świetne sytuacje. Najpierw po świetnym przerzucie Dominika Furmana przez pół boiska przed okazją stanął Radosław Cielemęcki, który został ostatecznie zablokowany przez wracającego Pawła Olszewskiego, a chwilę później po rozegraniu rzutu rożnego krycie zgubił Damian Michalski, jednak trafił w dobrze ustawionego Zlatana Alomerovicia. Jaga mogła odpowiedzieć niemal natychmiast, ale Krzysztof Kamiński uprzedził wbiegającego w pole bramkowe napastnika. Chwilę później po rzucie rożnym piłkę z linii bramkowej wybił Piotr Tomasik. Na stadionie Jagiellonii obserwowaliśmy w tym momencie właściwie cios za cios, bo po chwili w polu karnym przeciwnika znalazł się Kristian Vallo, a przy jego strzale ponownie świetną paradą popisał się Alomerović. Nafciarze próbowali jeszcze dobić piłkę, która wróciła w boisko, a cała akcja skończyła się ostatecznie na rzucie rożnym. Golkiper gospodarzy kolejny raz na wysokości zadania stanął kolejne kilka chwil później, kiedy obronił główkę Damiana Michalskiego.
Po niemal godzinie gry ponownie dobrym dograniem w pole karne popisał się Vallo, ale strzał Wolskiego pozostawił wiele do życzenia. Sam Słowak stanął za chwilę przed możliwością wpisania się na listę strzelców, jednak zwlekał na tyle długo, iż obrońca zdążył go zablokować. Odpowiedzieć na ataki Wisły mógł po dwójkowym rozegraniu Tomas Prikryl, ale piłka po jego strzale przeleciała obok słupka. Chwilę później z dystansu próbował Narek Grigoryan, ale również przestrzelił.
Wymiana ciosów trwała. Kolejną ofensywną akcję przeprowadziła po przechwycie na środku boiska dwójka Vallo-Kolar, a całą akcję niecelnym strzałem kończył ten drugi, który w dodatku w momencie podania od kolegi znajdował się na pozycji spalonej. Już za chwilę znaleźliśmy się po drugiej stronie placu gry, gdzie z dystansu po ziemi wprost w koszyczek Kamińskiego strzelał Grigoryan. Ten sam zawodnik ponownie postraszył defensywę Nafciarzy kilka minut później, zmuszając naszego golkipera do chwytu piłki. W 79. minucie swoją intuicję przy stałych fragmentach potwierdził Damian Michalski, tym razem uderzając ponad bramką. Po tym strzale tempo gry na kilka minut zwolniło, aż do momentu, kiedy ponownie przed szansą stanął Vallo. Jego uderzenie ze słabszej, lewej nogi złapał Alomerović.
Nerwowa końcówka spotkania przyniosła nam analizę VAR po starciu Damiana Zbozienia z Michałem Pazdanem w polu karnym Nafciarzy, rozstrzygniętą na szczęście na naszą korzyść. Ostatecznie, po niemal 5 minutach doliczonego czasu, arbiter zagwizdał po raz ostatni i zwycięstwo w debiucie trenera Pavola Stano stało się faktem.
Kolejny mecz w rozgrywkach PKO Bank Polski Ekstraklasy Wisła Płock rozegra w sobotę 19 marca o 12:30, kiedy w ramach 26. serii gier podejmiemy na własnym stadionie zespół Śląska Wrocław.
Jagiellonia Białystok – Wisła Płock 0:1
0:1 – Marko Kolar 5’
JAG: 33. Zlatan Alomerović, 2. Michał Pazdan, 6. Taras Romanczuk (c), 7. Michał Nalepa (46’, 27. Bartłomiej Wdowik), 8. Przemysław Mystkowski (77’, 30. Maciej Twarowski), 10. Fedor Cernych (69’, 45. Radosław Zyśk), 14. Tomas Prikryl, 21. Filip Piszczek (46’, 18. Narek Grigoryan), 23. Karol Struski, 26. Martin Pospisil (46’, 19. Paweł Olszewski), 32. Miłosz Matysik.
WPŁ: 1. Krzysztof Kamiński, 2. Damian Michalski, 5. Anton Krivotsyuk, 7. Radosław Cielemęcki (76’, 32. Fryderyk Gerbowski), 10. Rafał Wolski (83’, 23. Filip Lesniak), 14. Mateusz Szwoch (76’, 6. Damian Rasak), 15. Kristian Vallo (90+2’, 94. Dusan Lagator), 24. Marko Kolar (83’, 8. Patryk Tuszyński), 33. Damian Zbozień, 77. Piotr Tomasik, 92. Dominik Furman (c).
Żółte kartki: Krivotsyuk – Pazdan.
Sędzia: Tomasz Musiał.
Napisz komentarz
Komentarze