Ta pomyślna passa drużyny z Nadrenii Północnej-Westfalii trwa od maja ubiegłego roku. Wśród cieszących się po meczu był – pochodzący z Ekwadoru – obrońca Bayeru, PieroHincapié. Moją uwagę przykuł pewien szczególny obrazek, kiedy – już po ostatnim gwizdku sędziego – zawodnicy celebrowali wywalczony na boisku awans do finału Ligi Europy. Otóż wspomniany PieroHincapié na chwilę – inaczej niż pozostali zawodnicy – uklęknął na murawie stadionu i najwyraźniej, z podniesionymi rękami, się modlił.
Przypomniałem sobie, że na Mistrzostwach Świata rozgrywanych w 2022 roku w Katarze tak właśnie – modląc się do Boga – świętowała trzy zdobyte gole (prawie) cała drużyna Ekwadoru, której częścią był właśnie obrońca PieroHincapié. Piszę o tym nie bez powodu.
W miniony czwartek widziałem też fragment nagrania z innego wydarzenia. Był to„artystyczny” występ – w ramach Konkursu Piosenki Eurowizji – reprezentantki Irlandii, któremu towarzyszyła wyraźna demoniczna symbolika. Zresztą – określając się jako osoba niebinarna – BambieThug nazywa siebie wiedźmą i przyznaje się do tego, że praktykuje neopogańskie czary. Sceny z Eurowizji – epatujące wrzaskliwą wulgarnością i przemocą – wywołały u mnie obrzydzenie i smutek.
Natomiast scena wieńcząca mecz Bayeru04 Leverkusen z AS Romą, za sprawą modlącego się ekwadorskiego obrońcy PieroHincapié, dała mi podstawę by ufać, że wciąż jest nadzieja dla tego popapranego świata, w którym obecnie żyjemy.
Nie znam historii i żadnych szczegółów życia Ekwadorczyka, ale doceniam choćby najmniejszy – obecny w przestrzeni publicznej – ślad Pana Boga uosabiającego prawdziwe piękno, miłość, łaskę, dobroć i prawdę. A właśnie za sprawą postawy PieroHincapié mogłem doświadczyć – w przeciwieństwie do występu BambieThug – tego pożądanego przeze mnie śladu obecności Boga w teraźniejszym czasie. Boga, który w zbawczym dziele Chrystusa objawił nam swoją niezwykłą i uzdrawiającą miłość pragnę coraz więcej i więcej. Dlatego też ów – przez wielu może niezauważony – gest południowoamerykańskiego piłkarza jest mi szczególnie bliski i pozostaje czymś pięknym, szczególnie w zestawieniu z eurowizyjną brzydotą spod znaku BambieThug.
Napisz komentarz
Komentarze