Wśród ofiar niemieckich zbrodni, dokonanych na ziemiach polskich, byli też gostynińscy Żydzi. Już w 1939 roku (według innych relacji w 1940 roku) Niemcy spalili cheder (żydowską szkołę) i synagogę. Elementami umożliwiającym Niemcom identyfikację osób narodowości żydowskiej były żółty trójkąt lub gwiazda noszone na klatce piersiowej oraz na plecach. We wrześniu 1940 roku zostało zorganizowane w Gostyninie getto, które istniało do wiosny 1942 roku. W latach istnienia getta wywożono z niego Żydów do obozów pracy, w tym do Konina-Czarkowa. Nazwiska pomordowanych tam gostyninian żydowskiego pochodzenia można znaleźć na pomniku, który znajduje się na cmentarzu katolickim w Koninie. Wśród ofiar niemieckich zbrodni był Abraham Zaif, mąż Minii Motyl – jednej z córek Nute Motyla (znanego gostynińskiego Żyda i przedsiębiorcy). Zajf, jako jeden z inicjatorów buntu więźniów, który miał miejsce w sierpniu 1943 roku, świadomy zbliżającej się śmierci, pozostawił po sobie list-testament. Wspomina w nim dramat rodziny i innych gostynińskich Żydów: „W nocy z 16 na 17 kwietnia roku 1942, na śmierć została wysłana moja żona najmilsza Minia razem z naszą czteroletnią córką Ilaną-Naami, moją teściową Cecylią Motyl oraz innymi żydowskimi mieszkańcami Gostynina”. Miejscem kaźni gostynińskich Żydów był obóz Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Tylko nieliczni ocaleli z tego, zgotowanego przez nazistów, piekła. Wśród ocalałych z Holokaustu znana jest relacja Izaaka (Icka) Krajcera, Leona Motylińskiego i jego siostry Lucyny (Lutki). Ocalenie Leona Motylińskiego było możliwe dzięki bohaterstwu Pani Józefy Gierblińskiej.
W liście do śp. Tadeusza Trojanowskiego, z lutego 1977 roku, jeden z ocalałych – Binem Motyl – napisał: „Z zakończeniem wojny wszelkie ślady życia żydowskiego w mieście zostały zatarte. Cmentarz został zbezczeszczony i zniszczony, nagrobki kamienne wywiezione, a grobowiec (»ohel«) miejscowego cadyka zburzony. Garstka Żydów z Gostynina, którzy przeżyli zagładę wyemigrowała. Podczas mojego pobytu w Gostyninie w roku 1965 odwiedziłem miejsce, gdzie dawniej mieścił się cmentarz żydowski i nie znalazłem żadnego śladu. Okoliczni mieszkańcy wskazali mi miejsce w lesie kutnowskim, gdzie z rozkazu Niemców zawiezione zostały, rozbite w gruzy, nagrobki z cmentarza. Ułożono z nich dróżkę prowadzącą do jakiegoś magazynu broni niemieckiej. Na miejscu znalazłem szczątki nagrobków, na których odczytać mogłem urywki napisów hebrajskich. Kilka takich kamyczków zebrałem i posiadam je u siebie, na pamiątkę...”.
W ostatnich latach udało się ocalić od zapomnienia żydowski cmentarz i żydowskich mieszkańców Gostynina. Ich historię przypominają dwie tablice miniszlaku po „Wielokulturowym Gostyninie” („Żydowskie getto” przy ul. Kościelnej i „Sztetl. Żydzi w Gostyninie” w Rynku), tablica przy ul. Solidarności, ufundowana w 75. rocznicę likwidacji getta, oraz kamień z tablicą poświęconą Józefie Gierblińskiej i Leonowi Motylińskiego, znajdujący się na skwerku w rozwidleniu ul. Bierzewickiej i Płockiej.
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu to dobry moment, aby również z gostynińskiej ziemi wybrzmiał wyraźny głos: „Nigdy więcej!” i „Pamiętamy!”.
Piotr Syska
Napisz komentarz
Komentarze