Animal Ghost

Skąd wzięła się pod jedną ze szkół w naszej gminie? Nie wiemy… Czemu błąkała się wychudzona po wsi i okolicznych lasach? Nie wiemy… Dlaczego ktoś pozbył się wiernej, długoletniej towarzyszki w ten sposób lub nie szukał jeśli się zgubiła? Nie rozumiemy…

W czwartek, 4 maja w lesie koło Lucienia znaleziono konia. Spacerowicz został zabezpieczony w stajni w miejscowości Klusek.

Boni zawitała do naszego domu tymczasowego 2 miesiące temu. Była przerażonym, dzikim, wygłodniałym kocim dzieckiem. W tej chwili ma około 7 miesięcy, ale nawet jak na młodziutki wiek jest drobniutką koteczką (waży niespełna 2 kg).

Maluszek ma około 10 tygodni i waży zaledwie 2,5 kg. Nie znamy jego rodziców, ale Mentos zapowiada się na malutkiego psiaka, jego docelowa waga szacowana jest na około 8 kg.

Sezam adoptowany jako szczeniaczek wrócił do nas po czterech latach. Wersja oficjalna: nie spełnił oczekiwań, bo ponoć uciekał i kopał doły w ogródku. Wersja nieoficjalna (za to bardziej zgodna z prawdą): wzięto sobie nowego psa – większego, młodszego, rasowszego i okazało się, że po pierwsze: młodzik zaczął grandzić na podwórku (więc Sezam dzielnie pomagał, bo czemu nie?), a po drugie: opieka nad dwoma to większy kłopot. Zatem Sezam niestety nie wytrzymał konkurencji.

„Lecę, bo chcę, lecę, bo życie jest złe…” – tak mogłaby zanucić czarna sunia, która błąkała się w lesie koło Grabiny. Wiemy, że nie nasza okolica, ale nikt inny pomóc nie mógł, a że akurat pojawiła się możliwość to przywieźliśmy suczkę do Gostynina. Szybko wyjaśniliśmy historię suni, która miała swój dom. Niestety małżeństwo zmarło, a spadkobiercy nie mieszkali na miejscu. Zresztą pies rasy kundel wartości finansowej nie przedstawia, więc nikt się o to specjalnie nie kłopocze. Nie pierwsza taka historia i na pewno nie ostatnia…

Skrzat to piesek, którego historia poruszyła wiele serc i równie dużo łez popłynęło z jej powodu. Najpierw z rozpaczy i złości. A z każdym kolejnym dniem z coraz większego wzruszenia i autentycznego podziwu.

Biało-rudy Feluś zachwyca nie tylko urodą, ale również charakterem. Super przytulak, kochający głaskanie i mizianki. Według informacji jakie do nas dotarły kotek był wychowany w bloku. Stał się bezdomniakiem praktycznie pod własnymi drzwiami…

Merdek to 5-6 miesięczny szczeniak w pięknym, czekoladowym kolorze. Niewątpliwego uroku dodają mu mądre, jasne, wesołe oczy. Zresztą cudowne zdjęcia fotografa Mateusza Michalskiego doskonale prezentują Merdka w pełnej krasie i znakomicie oddają jego charakter. Dziękujemy ślicznie!

Chochlik to nieduży, ślicznie umaszczony, szorstkowłosy psiaczek o mega słodkim i radosnym usposobieniu. Zresztą na cudownych zdjęciach (za które nie wiemy już jak dziękować fotografowi Mateuszowi Michalskiemu) widać to wyraźnie.

Aż dziwne, że taki zjawiskowy pies jak Guliwer nadal czeka na swoich ludzi… Ale mamy nadzieję, że szybko się to zmieni.

Od kilku dni w okolicy ulic Płocka, Bierzewicka jest widywany husky (płeć nieznana). Pies pojawia się głównie nocą, szuka resztek jedzenia, bardzo boi się ludzi i nie podchodzi na bliską odległość.

Niecodzienna sytuacja w Fundacji dla zwierząt Animal Ghost. Pod ich dachem znalazły się dwa psy rasy beagle. Obie suczki są już gotowe do adopcji.

Wypiękniały nam dziewczyny. Obie trafiły do nas w odstępie kilku dni. Były podobnych gabarytów i w podobnym wieku (około 8 miesięcy), więc szybciutko się zaprzyjaźniły, a my zaczęłyśmy patrzeć na nie trochę jak na siostry, którymi raczej nie są.

Okoliczności w jakich trafił do nas piesek z grzeczności przemilczymy. Poza tym szkoda czasu i nerwów. Postaramy się, żeby nadchodzący etap był najlepszym w jego życiu, bo teraz nic nie pasuje nam do niego bardziej niż słowa poniższej piosenki.

Guliwera zabraliśmy pod opiekę z gminnego kojca. Naczekał się trochę, ale mamy nadzieję, że się opłaciło i że ktoś zakocha się w nim od pierwszego wejrzenia.

Czanga to taki nasz mały Kopciuszek. Niby przeciętny kundelek, który niczym specjalnym się nie wyróżnia. Nie ma wybitnie oryginalnego umaszczenia, kręconych loczków lub błękitnych oczu. Na pierwszy rzut oka jej wygląd nie wywołuje wśród przechodniów fali zachwytów, ochów i achów… Ot, taka sobie zwyczajna sunia.

Już nawet nie jest nam przykro… Jesteśmy wściekli. Gdzie empatia, gdzie rozsądek, gdzie odpowiedzialność za żywą istotę?! Brak…

A nuż w tym wyjątkowym czasie Twoje serce otworzy się na nową, psią miłość? Może właśnie teraz postanowisz dać dom i dzielić życie z wyjątkowym psem, jakim jest Lizak…

Nawet nie wiemy, co napisać...